11 czerwca 2009

ah te procesje...

Wyczytałem w gazecie.pl, że przez Polskę przeszły procesje Bożego Ciała.... no właśnie przez Polskę to może i przeszły a przez Włochy nawet przejechała, ale to tylko jedna (?) której przewodniczył papież Benedykt. Od braci dowiedziałem się, że we Włoszech nie ma tradycji procesji w Boże Ciało. Rzymska odbywa się zawsze od bazyliki na Lateranie, do bazyliki Matki Bożej Większej, dodam tylko, że tą bazyliką opiekują się dominikanie, (tzn. prowadzą tam posługę w konfesjonałach) i jest tam piękna kaplica św.Jacka.
Różnice kulturowe w tej procesji i polskim jej odpowiedniku: po pierwsze godzina! Nasza (włoska) rozpoczęła się o 20.30. W Polsce już po wiadomościach i nie mięli by co w TV pokazać :( , nam zaś tutaj chodzi o temperaturę.... było chłodniej, a poza tym dziś dzień "normalnie pracujący" i trzeba katolikowi włoskiemu po pracy zdążyć zjeść obiad, aby potem pójść na procesję. Po drugie nie mamy sztandarów, chorągwi, poduszek, feretronów, i tych wszystkich kolorowych rzeczy. Nawet dzieci / dziewczynki nie sypią kwiatków!!!. Zamiast dziewczynek sypiących kwiatki co parę kroków na hasło: "Święty, Święty, Święty Pan bóg Zastępów" (- tak przynajmniej jest w mojej parafii) w tym samym rytmie odwraca się całe duchowieństwo i pstryka zdjęcia aparatami foto.... (też tak robiłem :), w myśl zasady, że być w rzymie i nie mieć zdjęcia z Papieżem:) ). Pan Jezus w postaci chleba Eucharystycznego idzie więc jakby w blasku stroboskopów a nie po kwiecistym dywanie. Po trzecie długość, bo gdy początek już doszedł tyły jeszcze wychodziły... a trasa wcale do najkrótszych nie należy, zresztą każdy chyba przyzna co to za przyjemność być na procesji bez Papieża? no i wreszcie po czwarte (choć mógłbym pewnie wymieniać do 100) Papież nie idzie, tylko jedzie na takim procesjomobile, (prawdziwie włoska machina... kicz, tandeta i nie wiem co jeszcze złego można o tym napisać. Patrząc na minę Benedykta też chyba nie czuł się w tych girlandach najlepiej ( bo przecież jak każdy chyba dojrzy On sam jest zwolennikiem liturgii jakby przedsoborowej). No dobra ostatnie, (tak dla okrągłej liczby): po piąte mnie "starego" zakrystiana, nie zachwyciły "dekoracje" okienne, gdzie za zwyczaj w oknach na parapet po prostu rzucało się zwykły dywan lub firankę... bo raczej to nie był zbieg okoliczności że na trasie procesji wszyscy, no może w co drugim mieszkaniu prali firanki i swoje dywany???? zastanawiam się czy to przejaw pobożności, czy może strch przed przyznaniem się dla innych, że jestem chrześcijaninem. Jeśli to drugie, to nie piszę tego jako różnicy, bo jeśli byliście na procesji w Polsce, to ile domów, ile okien na jej trasie było odświętnie przyszykowanych, no to, że za ich "opłotkiem" idzie sobie Pan Jezus więc niech każdy przechodzień zobaczy gdzie mieszka chrześcijanin.
Dawniej chrześcijanie kropili progi swych domostw krwią z paschalnego baranka, nieco mniej dawnie pisali C+M+B, albo właśnie dekorowali domy w bliskiej obecności sakramentów, a my? dzisiaj?
Może nie jest to najlepszy owoc mej kontemplacji na procesji Bożego Ciała, ale tak wyszło i tak jest, to więc przed Wami piszę....

Adoriamo il Sacramento che Dio Padre co dono.
Nuovo patto, nuovo rito nella fede si compi.
Al mistero e fondamento la parola di Gesu.

4 komentarze:

  1. Ja też bardzo lubię Boże Ciało. Od małego zawsze byłem ministrantem i dzwoniłem dzwonkami. Cały rok na to czekałem,a teraz moja młodsza siostra sypie kwiatki. Wcześniej w domu całą rodziną dekorujemy balkon. Razem się cieszymy z tego Święta!
    Ireneusz.

    OdpowiedzUsuń
  2. a w Polsce też się jeździ :D http://www.youtube.com/watch?v=mGCYoz5B-uc

    OdpowiedzUsuń
  3. u nas, w Jarosławiu procesję zrobili teraz w niedzielę, i jest problem co robić w czwartek - dzień wolny od pracy????

    OdpowiedzUsuń
  4. Kochany Jarku czekamy na opis "burzliwej" podróży do Polski!!!;) Miło było się spotkać:) pozdrawiamy V&M

    OdpowiedzUsuń