11 kwietnia 2009

Wielki Piątek / Sacro Venerdi

+
W Wielki Piątek od rana była pustka...
Ciemna Jutrznia bardzo podobna do naszej (yyyy, znaczy Polskiej, bo nasza to ma być włoska :)). Później obiad postny oczywiście: czyli krewetki :) ale same, bez żadnych dodatków. Ja nie podporządkowałem się tej tradycji...
Wieczorem w naszym kościele była sama liturgia Męki Pańskiej), nie było Drogi Krzyżowej. Liturgia przebiegała bardzo podobnie do Polskiej, z wyjątkiem adoracji Krzyża, do której podejście wyglądało przepraszam za porównanie ale niestety jakby "żabie" skoki. Trzy razy trzy kroki i trzy przyklęknięcia zanim się doszło do krzyża, który leżał na ziemi i my kładliśmy się obok niego całując dłonie przybite do krzyża... Miało to swój wymiar zapewne ale mnie na pierwszy raz dawało wiele do przemyślenia. Najgłębszym momentem było chyba zakończenie liturgii, bez procesji do grobu pańskiego, którego budowania tutaj nie ma zwyczaju. Potem już tylko była pustka, bo w kościele nie było nigdzie Najświętszego Sakramentu, nigdzie czyli nawet w grobie... bo tego właśnie nie było...
Jeszcze późniejszą porą Droga Krzyżowa w Colosseum. Poruszająca szczególnie, że podczas niej na prawdę dwa razy zatrzęsła się ziemia - jakby sam Jezus zstępował do otchłani... Poruszająca bo jej wstępne słowa nawiązywały do ofiar trzęsienia ziemi we Włoszech, których pogrzeby odbywały się za zgodą stolicy apostolskiej właśnie w Wielki Piątek - jak pogrzeb Jezusa... Poruszająca bo jej stacje przywoływały mniej znane (niż tradycyjne) chwile z Męki Pańskiej...
a po powrocie, przed samy spaniem, pojawił mi się jednak uśmiech na twarzy, że jutro Wielka Sobota... choć bez święcenia jajek, że w niedzielę śniadanie też bez jajek, chrzanu, białej kiełbasy...

2 komentarze:

  1. Bardzo lubię "podczytywać" co u Ciebie słychać:-)
    Pozdrawiam i Wesołych Świąt z Polic życzę!
    /Karolina

    OdpowiedzUsuń
  2. No bracie kochany...
    Teraz to wpadłeś...
    Pisałeś kiedyś, że chcesz, żeby ci przywieźć pączków na tłusty czwartek..... a my tak tu sobie "spiskujemy" że wyślemy ci paczkę pełną jaj na twardo. Tylko jeden problem: na twardo to nie warto wysyłać bo zanim dojadą w te ciepłe kraje, to potem..... a na miękko (surowe) wysłać to nie bardzo by się dało chyba.... Wiec jak będzie paczka z Warszawy to ostrożnie prosimy otwierać.
    Marcin & Paweł & Thomas
    no ale my już coś wykombinujemy. Znasz nas przecież

    OdpowiedzUsuń