7 listopada 2009

Frat in black

+
Pewnie wiecie, albo i nie [a kto nie wie ten wlasnie sie dowiaduje...], ze 3 listopada Zakon Dominikanski szczegolnie swietuje Marcina de Porres, patrona braci kooperatorow. Pewnie tez i wiecie, albo i nie..., ze dawniej bracia/bracia dominikanie nosili czarne szkaplerze...
Raz do roku zakladam czarny szkaplerz zaznaczajac w sposob bardzo (oj, bardzo) widoczny pamiec mojego podwojnego patrona [po pierwsze patrona braci kooperatorow, po drugie ja go "wylosowalem" na patrona mojego zycia zakonnego jeszcze w nowicjacie...]. Tak tez sie stalo i w tym roku i to w klasztorze Kurii Generalnej, pod okiem Generala Zakonu, a dodam, ze ta wersja habitu nie jest...... Jak Carlos przyznal pierwszy raz w zyciu (a nie jest ono krotkie) widzi brata w czarnym szkaplerzu i bardzo mu sie to podoba :) ! Podobalo sie tez i innym, choc zarazem wprowadzilo nieco "orzezwienia i radosci" we wspolnocie a nawet orzezwilo historie...... Jedna z kapitul zakonu zajmowala sie "problemem" braci kooperatorow i: 1) jak ich nazywac (kooperator, wspolpracownik, wspolpartner :) etc.... 2) czy "wracac" do czarnych szkaplerzy.... 3) no i jak to jest z tymi "dinozaurami" (Dinozaury, bowiem w Polsce jest nas 22; a na swiecie..... jest wiele krajow, Prowincji gdzie ow gatunek wyginal, bo nie ma zadnego, albo jest 1,2 sluzacych jako egzemplarz "pokazowy").
Moment grozy zapanowal w oczach niektorych, gdy jeden z braci przed obiadem wreczyl mi "atrybut" z ktorym to jest kojarzony Sw.Marcin de Porres - miotle... i juz wygladalem dokladnie jak ten swiety z obrazka. Tak to bylo, ze niejeden z kooperator byl po prostu "sluzacym" "ojca Profesora". Dzisiaj jest juz inaczej. U nas w Kurii nawet odbywala sie zywa dyskusja o tabliczce wiszacej obok wejscia do klasztoru: Curia Generalizia dei Padri Domenicani, zostala zastapiona na Curia Generalizia dei Frati Domenicani (pominieto nawet wersje Curia Generalizia dei Domenicani). Reasumujac: po pytaniu: Jak to jest z moim czarnym szkaplerzem, bo po co go zakladam??? by zablysnac w ciemnosci, pojawic sie w centrum uwagi? czy powrocic do "korzeni" przedsoborowych? Nasunela mi sie odpowiedz, ze nie o to w tym wszystkim mi chodzi.... nie jest to dla mnie wazne, to sie "rozumie samo przez sie" ale moze to jest wlasnie tak, ze skoro gdzie indziej to stanowi "problem" by w ten sposob podkreslac pamiec o Marcinie, to moze to jest odpowiedzia na pytanie o brak braci kooperatorow w niektorych krajach, prowincjach i nie potrzeba wcale "wielkiego wybuchu", by owi wygineli jak dinozaury....
San Martino de Porres; ti prega per noi - Frati Cooperatori

1 komentarz:

  1. no to choć spóźnione to serdeczne życzenia bratu i wszystkim nielicznym bratom....
    Żeby Was było jak najwięcej!!!
    Niech Moc będzie z Wami!!!
    J.P.

    OdpowiedzUsuń