16 lipca 2009

dziś troszkę o muzyce...


+
Zacznę od bardziej "pobożnej" - MADONNA
Wieść o jej koncercie w Polsce niesie się po całym świecie, także i po Włoszech i Hiszpanii skąd mam te informacje....
Chodzi oczywiście o krucjatę przeciwko jej występowi 15 sierpnia. Najpierw w komunistycznej Italii gazecie pisano, że Lech Wałęsa (znany tutaj, człowiek światowy) przyłączył się do tego protestu... potem, że Arcybiskup Warszawski Kazimierz Nycz nie zezwolił jednak na łączenie tego z Mszą i "zbuntowany lud uderza" na cały Episkopat.... Mnie tak prywatnie ciekawi tylko ilu Włochów wybierze się dzięki temu na ten koncert? Wszyscy od dawna wiedzą, że takie zachowanie to najlepsza i bezpłatna reklama (tu: w wydarzeniu bądź co bądź osoby światowej reklama na p[ewno na poziomie europejskim). Parę lat temu bowiem koncertowała ona w Rzymie używając w swej scenografii tego wielkiego krzyża. Dla nich to nie było nic skandalicznego, a wprost przeciwnie: jeden z braci (Hiszpan - który zna to ze swojej hiszpańskiej prasy) mówi, że jest to nowa ewangelizacja. [No ja myślę o jego zdaniu jedno: hm, hm, że tak się tam chłopaki znowoewngelizowali, że nawet powoli Kościół przestaje im być potrzebny!] Dodatkowy problem w tym, że ów brat bardzo żałuje tego, że jest w Polsce dopiero dwa dni później, bo z chęcią by się wybrał na ten koncert, bowiem bilety są strasznie tanie jak na takie show (choć ponoć skończyły się na pół roku przed data koncertu....). Na szczęście, jak na kapłana przystało mówi, że pierw by poszedł na tą mszę pod siedzibą władz Warszawy, pomodlił się razem ze wszystkimi i za wszystkich (także i tych poległych w Bitwie Warszawskiej), bo media hiszpańskie informują nawet o tym, że jest to w Polsce "la doppia festa: laica e della Madonna" (święto podwójne).
Ja natomiast mam w tym taki swój udział i problem, że oprócz opowiadania o "polskich krucjatach", to jeszcze co parę dni, kiedy rozmawiamy o wakacjach to pada pytanie, czy jadę do Polski właśnie na koncert madonny (małe "m"), bowiem jadę specjalnie na Festa della Madonna a Varsovia e dopo da San Giachinto a Cracovia.
Więc drodzy czytelnicy bloga (zwłaszcza polscy, bo "zagraniczni to tylko zdjęcia oglądają) nie wybieram się na koncert madonny (małe dla mnie "m").

2 komentarze:

  1. foto: fragment figury Matki Bożej stojącej na kolumnie przed wejściem do kościoła Dominikanów w Bolonii (gdzie grób św. Dominika)

    OdpowiedzUsuń
  2. fajne zdjecie....
    tylko czy w takim badz razie Dominikanie, zakon chyba jakby "rozancowy" nie mogl by sie postarac zeby na ich posiadlosci figura wygladala nieco lepiej???
    zeta

    OdpowiedzUsuń